środa, 29 lipca 2015

Rozdział 1

U niej:
W końcu po pracy. Z tym optymistycznym nastawieniem,że muszę do niej wrócić dopiero za dwa dni wyszłam z siedziby przedszkola i ruszyłam do najbliższego sklepu spożywczego. Trzeba uzupełnić jakoś tą pustkę w lodówce,ponieważ mieszkam sama to tym zając muszę się ja. Weszłam,więc do sklepu i kupiłam co potrzebne. Żałowałam,że nie pojechałam dzisiaj samochodem,ale nie spodziewałam się,że kupię tyle rzeczy. W samotności wróciłam do domu po czym rozpakowałam wszystko co kupiłam i po zjedzonej kolacji poszłam wziąć kąpiel oraz przebrać się już w piżamę. Podczas kąpieli powiedziałam sobie,że muszę sprawdzić pocztę,bo przecież czekam na odpowiedź w sprawie pracy. Tak jak postanowiłam tak też zrobiłam. Włączyłam szybko komputer i z nadzieją wpisywałam hasło do mojego emaila. Jest! Tak, zostałam przyjęta na okres próbny do tego kluby. Napisali tam,że muszę jutro się do nich przejść i obgadać moje godziny pracy. Z uśmiechem na twarzy wyłączyła komputer i kładąc się na łóżku z książką,którą ostatnio zaczęłam czytać pomyślałam,że nareszcie koniec z dziećmi. Kiedy zegarek na przeciwko łóżka wskazał godzinę 23:36 odłożyłam książkę i wtulając się w kołdrę szybko zasnełam.

**
Obudził mnie zegarek nastawiony przeze mnie na godzinę 9:30 oraz promyki słońca wpadające przez okno do mojego pokoju. Dzisiaj nie mam zajęć,ale muszę iść na spotkanie z moją szefową z kluby. Bardzo ucieszyła mnie wczorajsza wiadomość, co udzieliło mi się również na dzisiejszy poranek. Z optymistycznym nastawieniem weszłam do łazienki,aby zrobić poranną toaletę. Po wykonaniu wszystkich porannych czynności w łazience założyłam ubrania wcześniej przygotowane i nadal nie tracąc uśmiechu na twarzy, skierowałam się do kuchni,gdzie zamierzałam zrobić sobie pyszne śniadanie oraz taką jaką lubię kawę. Przy dźwiękach swojej ulubionej muzyki przygotowywałam sobie tosty z serem i szynką. Zasiadłam do stołu. Nie śpiesząc się zakończyłam spożywać posiłek oraz dokończyłam pić aromatyczną kawę. Postanowiłam,że pojadę na miejsce samochodem,bo chciałam jeszcze później wstąpić do księgarni kupić jakieś nowe książki,gdyż te,które ostatnio kupiłam wszystkie przeczytałam. Tak,tak jestem mulem książkowym i się tego nie wstydzę. Kocham czytać książki. 

**
Rozmowa z moją nową szefową przebiegła bardzo szybko. Chciała się tylko upewnić czy jestem godna tej pracy i czy wyglądam na dobrego pracownika. Zaskoczyła mnie tylko tym,że swoją pierwszą zmianę mam już dzisiaj od godziny 20 do 23:30. Oczywiście godziny mi odpowiadały i nie odmawiając zrobiłam na niej jeszcze lepsze wrażenie. Poprosiła mnie tylko żebym do pracy ubierała się w spódnicy jak wszystkie kelnerki tutaj pracujące. Nie lubię pokazywać swoich nóg, ale czego nie robi się dla nowej pracy. 
Tak jak wcześniej wypominałam pojechałam jeszcze dzisiaj do księgarni. Kupiłam kilka ciekawych książek i wróciłam do mieszkania. W drodze od samochodu do drzwi mojego azyla rozmawiałam przez telefon z mamą,która chciała dowiedzieć się co tam u mnie. Nie powiedziałam jej o nowej pracy. Nie chciałam  mówić o niej za wcześnie,bo jeszcze by się coś popsuło,a tego naprawdę nie chce. Po zakończeniu rozmowy z mamą odłożyłam nowo zakupione książki na regał w mojej sypialni i zabrałam się za zrobienie sobie czegoś do jedzenia. 

**
U niego:
Po wyczerpującym treningu nie mam na nic ochoty. Mażę tylko o tym,by wrócić do domu i w samotności pooglądać jakiś film. Niestety nie jest mi to chyba dane:
-Idziesz z nami i koniec kropka-mówił Fabian,kiedy razem wychodziliśmy z Podpromia.
-Ale...-nie pozwolił mi skończy Rafał,który do nas dołączył.
-Nie ma żadnego ale. Nie będziesz siedział kolejnego wieczoru sam w pustym mieszkaniu. Pójdziesz z nami napijemy się czegoś,znajdziemy ci dziewczynę i wrócimy,noo nie daj się prosić.
-Ja wiedziałem,że Polacy są uparci,ale wy to już szczególnie-odpowiedziałem.
-Nie znasz jeszcze dobrze mojej żony-wtrącił Igła.
-No to jak,idziesz z nami?-zapytał Rafał.
-A mam jakieś inne wyjście?-zapytałem.
-Nie masz-odpowiedział Buszek poklepując mnie po plecach.
-To my będziemy po ciebie ok.20-poinformował mnie Fabian.
-Ok,ale od razy mówię idę z wami,bo mnie zaciągnęliście siłą,więc nie oczekujcie ode mnie,że będę wszystkich powalał uśmiechem,a szczególności was-oznajmiłem.
-Spokojnie idzie z nami Krzysiu,nadrobi za ciebie-powiedział Fabian,po czym zaczeliśmy sie śmiać.
-Dobra to ja lecę,widzimy się potem-pożegnał się z nami Rafał.
-A z kim ja w ogóle idę?-zapytałem.
-Ja,Rafał,Igła,Konar i Pit. Polsko-bułgarska banda-odpowiedział Fabian śmiejąc się. Następnie z wszystkimi się pożegnałem i skierowałem się w stronę samochodu.
Pomyślałem sobie, co to będzie za wieczór? Oni na siłę będą próbowali mnie rozśmieszać. Mam tu dużo przyjaciół,ale brakuję mi jednego,a tak naprawdę jednej...miłości. Chciałbym poznać dziewczynę,z którą w końcu mógłbym być szczęśliwy.

**
U niej:
Zaczęłam się już przygotowywać do mojego pierwszego dnia w nowej pracy. Jeszcze przed przebraniem się w nowe ubrania,wzięłam prysznic i wymyłam włosy,które następnie wysuszyłam i lekko podkręciłam. Zrobiłam niecodzienny makijaż i zakładając tak jak to czasami robię szkła kontaktowe sama na swój widok się uśmiechnęłam. Mówiąc szczerze sama siebie nie mogłam poznać,a co dopiero i wszystkie gapie uliczne,które śmieją się na mój widok. Dlaczego ja tak nie chodzę na co dzień? Już wiem,bo nie chce nic zmieniać w swoim życiu. Ja i moje beznadziejne postanowienia. Zostało mi jeszcze ubrać się i mogłam już wychodzić. Jeszcze przed opuszczenie mieszkania zrobiłam sobie zdjęcie,bo sama nie mogłam uwierzyć skromnie mówiąc w moją "cudowną przemianę" na krótki okres czasu. 


________________________________________

I jest pierwszy rozdział. Jeśli wam się podoba i macie ochotę na więcej...komentujcie,a ja wam się za to odwdzięczę. Pozdrawiam :* 

3 komentarze: