U niej:
Szefowa poprosiła mnie o rozmowę,więc nie zwlekając udałam się do niej do pokoju. W drodze muszę przyznać,że ze strachu,aż bolał mnie brzuch:
-Ja bardzo przepraszam,ale to nie moja wina-próbowałam się tłumaczyć.
-Lena nikt inny za ciebie nie wylał tych drinków na naszego klienta. Masz szczęście,że był on dla ciebie miły,bo mógł ci tam zrobić wielką awanturę-mówiła siedząc za biurkiem.
-Ale nie zrobił. To ten pan klepnął mnie w tyłek i właśnie wtedy straciłam równowagę.
-Takie rzeczy się tutaj zdarzają,a ty jeśli chcesz tutaj pracować to musisz się do tego dostosować-mówiła wstając z krzesła i kierując się w moim kierunku.
-W takim razie bardzo dziękuję za wszystko,ale rezygnuję-w końcu zebrałam się na odwagę i powiedziałam jej stanowczo oddając zapaskę.
-Lena nie podejmuj tej decyzji pochopnie, jest dużo dziewczyn,które chcą pracować na tym stanowisku. Mogę ci to jeszcze darować-mówiła patrząc się na mnie.
-Jak jest ich dużo,to na pewno kogoś pani znajdzie. Do widzenia-pożegnałam się i wyszłam.
Zirytowana całą tą sytuacją opuściłam klub. Wolę już te dzieci,one przynajmniej nie będą klepać mnie po tyłku. Dobrze,że nie rzuciłam pracy w tym przedszkolu,bo teraz była bym bez pracy co wiążę się z brakiem pieniędzy. Było już po północy kiedy wracałam do domu,więc na drogach Rzeszowa był spokój. To właśnie lubię w tym mieście. Weszłam do swojego mieszkania i rzucając torbę na kanapę udałam się do łazienki wziąć gorący prysznic,żeby móc za chwilę położyć się do swojego łóżka i zasnąć.
**
Niestety obowiązki dzisiejszego dnia,nie dawały mi pospać. Musiałam być dzisiaj na 12:30 w uczeni,więc nie mogłam sobie pospać,po wczorajszej nocy. Zwlekłam się z łóżka i przecierając jeszcze oczy weszłam do łazienki,gdzie spędziłam kolejne 30 minut z mojego życia. Następnie śniadanie oraz obowiązkowo mocna kawa i można wychodzić. 10 minut samochodem i jestem już na miejscu.
U niego:
Na treningu w ogóle nie mogłem się skupić. Chodziłem z głową w chmurach, bo cały czas myślałem o Lenie. Najgorsze jest to, że trener to zauważył i już wiedziałem, że po treningu będzie ze mną chciał porozmawiać. Chłopaki dogadywali mi z powodu wczorajszej sytuacji,która miała miejsce w klubie. Od wczoraj cały czas o niej myślę. Nie wiem co się ze mną dzieje. Jeszcze żadna dziewczyna nie zawróciła mi w głowie po pierwszym spotkaniu. Ona była inna. Jej uśmiech był taki szczery,a jej oczy mówiły za nią. Muszę tam iść. Nie mogę żałować potem tego,że nie próbowałem się z nią spotkać. Tym razem nie popuszczę. Pójdę tam dzisiaj,ale tym razem sam i poznam ją bliżej. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie trener,który denerwował się,że nie odebrałem kolejnej prostej piłki:
-Nico,co z tobą? Może powinieneś iść do okulisty,bo kolejna piłka spadła ci przed nosem,a ty tak jakby jej nie widziałeś-mówił,a ja słyszałem szepty chłopaków.
-Przepraszam,jakiś rozkojarzony jestem-oznajmiłem patrząc na Fabiana wzrokiem mówiącym samym za siebie.
-To lepiej żebyś się skupił,a jak nie to do końca treningu będę zmuszony poprosić cię o zajęcia sobie miejsca na tej oto ławce-powiedział wskazując na ławkę za sobą.
-Dobrze-przytaknąłem głową.
-A was co tak śmieszy?-spytał Kowal.
-Nic,nic-odpowiedział Fabian uśmiechając się do mnie.
Po słowach trenera wziąłem się za siebie i do końca treningu nie popełniłem już żadnego głupiego błędu.
**
U niej:
Po wyjściu z sali,gdzie skończyliśmy właśnie zajęcia słyszałam tylko "ale nudno było". Nie wiem co im się tak w nich nie podobało,bo jak dla mnie było one bardzo ciekawe i nawet przez moment nie odczułam,że się nudzę. Oczywiście złośliwych uwag na mój temat ciąg dalszy zaraz po wyjściu,ale jakoś mi to już nie przeszkadza. Niech sobie mówią co chcą,mam ich głęboko...w nosie. Na mnie też przyjedzie czas i to ja będę się śmiać z nich,a teraz w spokoju opuszczę uczelnię i wrócę do domu. Musze się przyznać,że od wczoraj myślę o "nim". Tak bardzo zapadł mi w pamięci,ale co z tego,jak wiem,że już go nigdy nie spotkam. Jak pierwszy raz spojrzałam w jego oczy poczułam,ze moje serce zaczyna bić mocniej. Zaraz Lena...STOP!!! Nie zapędzaj się. Pomógł ci tylko posprzątać szkło z podłogi,tyle. To nie był romantyczny pocałunek w deszczu o jakim marzysz. Nie wyobrażaj sobie za dużo.
**
U niego:
Wreszcie po treningu. Trener zaraz po zakończeniu trochę mi dopowiedział,ale dobrze mi to zrobiło. W końcu do tego jest. Dzisiaj wyjątkowo mi się spieszyło. Wparowałem do szatni i nie wiem czy spędziłem tam 20 minut,bo momentalnie z niej wyszedłem. Od razu udałem się do tego kluby,może akurat teraz tam jest. Strasznie chciałem znowu ją zobaczyć. Po dojechaniu na miejsce wysiadłem z samochodu i szybkim tempem udałem się do wejścia. Na pierwszy rzut oka zobaczyłem,że jej nie ma,ale to mi nie wystarczyło skierowałem się w stronę barmana i zapytałem:
-Cześć! Słuchaj mam sprawę. Wczoraj wieczorem byłem tu. Obsługiwała mnie taka bardzo ładna rudowłosa kelnerka. Ma na imię Lena. -powiedziałem wszystko co wiedziałem.
-Lena,tak,ale przykro mi chyba się spóźniłeś,bo ona niestety,ale już tutaj nie pracuję-poinformował mnie po czym mój wyraz twarzy szybko się zmienił.
-Kurcze...a nie wiesz o niej czegoś więcej?-spytałem z nadzieją,że będzie miał więcej informacji na jej temat.
-Chciałbym ci pomóc,ale przykro mi. Ja też nie zdążyłem nawet z nią porozmawiać,chyba,że o zamówieniu-odpowiedział.
-Ja to mam szczęście. No nic,będę musiał poszukać gdzie indziej -wypowiedziałem plątając się między słowami.
-Powodzenia-odpowiedział uśmiechając się do mnie.
Wiedziałem,że się nie podam. Muszę ją znaleźć,bo inaczej nie wytrzymam.
________________________________________
Cześć! Zebrałam się i mam dla was trzeci rozdział,mam nadzieję,że wam się podoba i pobijemy rekord w komentarzach. A tak poza tym jak wam mijają wakacje,jakieś plany związane z siatkówką? Pochwalcie się na dole :) Przy okazji zapraszam was na stronę "Od dzieciństwa tylko siatkówka" na fb bardzo polecam <3 (https://pl-pl.facebook.com/pages/Od-dzieci%C5%84stwa-tylko-siatk%C3%B3wka/710221949023473) Pozdrawiam :*
No Nico będzie musiał się postarać aby ją odnaleźć :) Mam nadzieję, że mu się to uda. Jeśli to możliwe to informuj mnie o nowych rozdziałach na: www.lot-po-nasze-zycie-marzenia.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZadnych planow.. ;/ a rozdzial super ! :3
OdpowiedzUsuń